Choć chcielibyśmy powiedzieć (cytując wiadomo kogo), że wirus jest w odwrocie, to wcale nie wykluczamy, że koniec wakacji przyniesie początek kolejnej fali zachorowań i możliwe, że kolejnego lockdownu. W czasie poprzedniego to właśnie branża erotyczna była jedną z niewielu, które notowały większe przychody i zysku. Sprzedaż akcesoriów erotycznych znacząco wzrosła, i to w zasadzie każdego rodzaju, od tych przeznaczonych do umilania czasu w pojedynkę, do tych, z których najlepiej korzysta się w parach. Seks to jednak nie tylko zabawki erotyczne, ale także bliskość fizyczna i duchowa. Tu w czasie ostatniego roku – półtora zaszło wiele zmian i to niekoniecznie na lepsze.

Akcesoria erotyczne – rozrywka w czasie zamknięcia

Spośród wielu sposobów na czerpanie przyjemności z seksu to przeróżne gadżety i akcesoria wydają się najbardziej uniwersalne. By mieć „z nimi” orgazm nie trzeba wytrawnego kochanka, cierpliwej kochanki, nie trzeba dbać o właściwy nastrój drugiej strony, skupiać się na jej potrzebach. Wystarczy myśleć wyłącznie o swojej przyjemności i po prostu sięgnąć po ulubioną zabawkę erotyczną. To wszystko. Masażery łechtaczki i wibratory dla kobiet, masturbatory dla mężczyzn – to właśnie były (i są) hity sprzedażowe całego okresu pandemii. Najwięksi producenci nie kryją, że zanotowali wzrost sprzedaży liczący kilkadziesiąt procent. Sex zabawki jeszcze nigdy nie były tak popularne.
Seks i masturbacja oraz wynikająca z nich przyjemność są świetnym sposobem na poprawienie nastroju. Wytwarzająca się wtedy endorfina zwana jest hormonem szczęścia. Łagodzi stres, a nawet ból, wywołuje lepsze samopoczucie. Zamknięcie spowodowało, że „normalne” stosunki u osób niebędących w stałych związkach stały się dużo trudniejsze i rzadsze. A sklep erotyczny, wysyłający produkty dyskretnie, do Paczkomatu, jest przecież dostępny „na kliknięcie”… W dodatku coraz bardziej zaawansowane.

Nowości w branży erotycznej

Porównując rynek akcesoriów erotycznych sprzed 10, może nawet 5 lat, a obecny, widać bardzo duży rozwój technologiczny. Standardem stało się stosowanie bezpiecznego, hipoalergicznego silikonu, jest niemalże normą, że zabawki – i to wcale nie te z górnej półki – wyposażane są w akumulatorki i ładowanie magnetyczne lub przez USB. Coraz powszechniejsze jest też łączenie akcesoriów erotycznych ze smartfonami. Sterowanie aplikacją daje możliwość uprawiania cyberseksu przez rozdzielone odległością pary, które teraz mogą pieścić się wzajemnie, jednocześnie rozmawiając przez komunikatory. Albo samodzielnie, bo przecież nie każdemu partner/ka potrzebna do szczęścia. Sterowanie przez aplikację może wykorzystywać nie tylko wskazanie programu, ale ruch palcem po ekranie, komendę głosową czy nawet ulubioną playlistę ze Spotify. Technologie interaktywne pozwalają na łączenie się z materiałami video, a masturbatory czy wibratory naśladują ruchy aktorów na ekranie.
Wystarczy mieć wolne kilka tysięcy dolarów, by kupić sobie sex robota – lalkę nie tylko mówiącą, ale rozmawiającą, wykorzystującą Sztuczną Inteligencję AI, ruszającą wszystkim, czym się ruszać da i nigdy nie odmawiającą seksu.
Co więcej, projekty nowych zabawek coraz częściej powstają we współpracy z całymi sztabami specjalistów nie tylko od materiałoznawstwa, ale także ginekologami, seksuologami, psychologami.
Jeśli więc chodzi o zabawki erotyczne, to zdecydowanie są bardziej sprawne, funkcjonalne, przemyślane, dostarczające przyjemności w lepszy sposób. A jak w czasie zmieniło się samo życie erotyczne par? Wydaje się, że najpierw na lepsze… a później już niekoniecznie.

Jakość życia erotycznego

Jakość życia erotycznego

Półtora roku temu, w marcu 2020, przyszło zamknięcie. I nagle okazało się, że pary/związki/małżeństwa mają więcej czasu dla siebie. Już nie było potrzeby wybiegania do pracy o poranku i powrotu wieczorem. Nie było konieczności wożenia dzieci do przedszkola, szkoły, na zajęcia dodatkowe i obowiązkowe. Zaczęliśmy mieć czas… Czas ten można było spożytkować po prostu na bycie ze sobą. Wiele związków odczuło to bardzo pozytywnie, również w sterze seksualnej. Według przeprowadzonych w początkowym okresie pandemii badań profesora Izdebskiego (1) 22% Polaków deklarowało, że ich związek się wzmocnił, a 51% pozytywnie określiło swoje życie erotyczne.
Można powiedzieć, a nawet przypomnieć sobie, w końcu nie minęło wiele czasu, że to był faktycznie miły pod tym względem okres. Można było kochać się rano, w południe i wieczorem. Można było robić to w salonie, w kuchni i w łazience. Można było eksperymentować, kupić coś w sekshopie, pobawić się nowymi doznaniami.
Jak się szybko okazało, wszystko to można było, ale do czasu. Trzy – cztery miesiące wymuszonej bliskości spowodowało irytację na tę właśnie – kiedyś wyczekiwaną – bliskość. No bo ile można spędzać czasu tylko razem i razem i razem? W końcu pojawiło się znudzenie sobą, potem irytacja. Na przykład nawykami, które do tej pory znane nam były jedynie okazjonalnie i na które można było przymknąć oko. Ale tak dzień w dzień, od rana do wieczora? Można było poczuć się jak w więzieniu… Do sytuacji domowej doszło to, co działo się na zewnątrz…

W wywiadzie udzielonym czasopismu Twój Styl seksuolog Andrzej Gryżewski mówił między innymi:
Wiele pań nie dość, że w domu pracuje, to jeszcze opiekuje się dziećmi, monitoruje ich zdalne nauczanie, gotuje, wykonuje obowiązki domowe. Jak taka kobieta, co łączy te 3-4 etaty ma mieć jeszcze ochotę na seks? Jeśli mężczyzna jest zestresowany, to chce się tym seksem odciąć. A u wielu kobiet występuje zmęczenie. […] U kobiet seksualność jest silnie związana z życiem emocjonalnym, ze stanem relaksu. Kobiety są przytłoczone liczbą etatów, które mają w domu. Dodatkowo fakt, że dokręca się kobietom śrubę, ograniczając ich prawa, sprawia, że wiele pań boi się seksu.  (2)

Tak więc chociaż jakość życia erotycznego u wielu par nagle się poprawiła, to później równie nagle runęła w dół. Ratunkiem – czy może pomocą – służyły między innymi akcesoria erotyczne. Częstokroć używane już solo…

Masturbacja ponad miarę

Masturbacja ponad miarę

Masturbacja sama w sobie nie jest zła. Ba, jest nawet czymś bardzo dobrym, przyjemnym i wskazanym. Jednak w momencie kiedy zastępuje seks z partnerem/partnerką i całkowicie spycha go na margines, może powodować problemy w związku. Uzależnienie od masturbacji jest mocno powiązane z uzależnieniem od pornografii. Tam przecież można znaleźć wszystko to, o czym tak wielu mężczyzn marzy. Nie tylko ich, ale przyznajmy, że to głównie męska przypadłość.
W filmach erotycznych kobiety pokazywane są jako ideały (wg męskiej oceny). Zgrabne, zadbane, o atrakcyjności powyżej standardów i wymiarach będących spełnieniem męskich fantazji. Co najważniejsze – zawsze chętne na seks. Nawet jeśli nie od razu, to wystarczy dosłownie minuta rozmowy, by zmieniły zdanie.

Jak mówi dr hab. Mateusz Gola, psychoterapeuta, w wywiadzie w tygodniku Polityka (3):
Odtwarzamy kolejne filmiki, żeby zaspokoić ciekawość, pobudzić wyobraźnię, sprawdzić, co się podoba. Porno to różnorodność. Raz oglądamy orgie, innym razem seks z Azjatkami albo dziwne konfiguracje. Niemal zawsze pornografii towarzyszy masturbacja. Moi pacjenci potrafią kilka razy dziennie oglądać takie filmy i się przy nich wielokrotnie masturbować. Nic dziwnego, że kiedy dochodzi do kontaktu z partnerką, nie mają już ochoty na seks, ich organizm nie jest w stanie się do tego zmusić. Są całkowicie zaspokojeni.

Bardzo łatwo uznać taki świat za atrakcyjniejszy od tego prawdziwego, w którym trzeba się jednak starać. W warunkach stresu i obciążenia psychicznego, panującego podczas pandemii, o takie starania było (jest) trudno, o ich pozytywny oddźwięk tym bardziej. Z jednej strony ta sama partnerka/ten sam partner, znani do bólu i obecni w życiu od rana do nocy, z drugiej – cały świat stojący otworem, chociaż tylko w wirtualu.

W niektórych związkach zniesienie obostrzeń przyniosło pewną ulgę i powrót do status quo. W innych spowodowało kryzysy, z którymi radzą sobie teraz w zaciszu gabinetów psychologów albo na własną rękę lub też skutecznie udają, że problem nie istnieje. Część par uznała, że codzienność ze sobą jest na tyle nieatrakcyjna, że lepiej się rozstać.
Za nami już trzy fale pandemii, czwarta zapewne nadejdzie wraz z końcem wakacji. Czy i co zmieni w nas, naszych związkach, naszym seksie?

Źródła:
1.
Zdrowie, relacje w związkach i życie seksualne Polek i Polaków w czasach pandemii COVID-19, profesor Zbigniew Izdebski, partner badań: Polpharma
Prof. Zbigniew Izdebski – pedagog, seksuolog, specjalista zdrowia publicznego, oraz kierownik Katedry Humanizacji Medycyny i Seksuologii Collegium Medicum UZ oraz  kierownik Katedry Biomedycznych Podstaw Rozwoju i Seksuologii na Wydziale Pedagogicznym UW.
2.
Jak uratować seks w pandemii? Rozmowa z seksuologiem, Agnieszka Pióro, Twój Styl, https://twojstyl.pl/artykul/jak-uratowac-seks-w-pandemii,aid,1226
Andrzej Gryżewski – seksuolog, psychoterapeuta, psycholog, edukator seksualny. Autor książek: „Sztuka obsługi penisa” , „Niekochalni, czyli lęk przed bliskością”, „Być parą i nie zwariować”. Założyciel Gabinetu Psychoterapii Seksualnej CBTseksuolog.pl
3.
Pornopułapka, Katarzyna Zdanowicz, Polityka nr 28 (7.07-13.07.2021).
Dr hab. Mateusz Gola –  profesor Instytutu Psychologii Polskiej Akademii Nauk, specjalista w zakresie uzależnień behawioralnych, psychoterapeuta. Twórca projektu hiperseksualność.pl, SkutecznaPomoc.pl, Nalogometr.pl

    
Zachęcamy także do artykułu od proseksualna.pl – Jak oglądać pornografię razem?