Czemu sekretny? Bo nie każdemu udaje się do niego dotrzeć. Przez długi czas nie wierzono nawet w jego istnienie. Ale zapewniamy, że punkt G istnieje, a by odpowiednio go pobudzić wystarczy sięgnąć po specjalnie profilowany wibrator. Warto się o to pokusić, bo stymulacja tego obszaru zwykła prowadzić do głębokich i mocnych orgazmów.

Jak znaleźć punkt G u dziewczyny?

To pytanie zadają sobie często mężczyźni, pragnący zaskoczyć swoją partnerkę umiejętnościami łóżkowymi. Nie jest to bardzo trudne i nie trzeba szukać głęboko. Odpowiednio wprawne palce są w stanie go zlokalizować, chociaż i tak nie dadzą mu takiej przyjemności, jaką zaoferować może wibrator do punktu G (nie przepadacie za taką stymulacją? Przeczytajcie artykuł Co zamiast wibratora :).
Damski punkt G znajduje się kilka centymetrów od wejścia do pochwy. Jak głęboko to sprawa dość indywidualna, ale trzeba zagłębić się około pięciu centymetrów do środka. Przesuwając się po przedniej ściance waginy, lekko w górę, znaleźć można obszar, który pod palcem będzie wyróżniał się strukturą. Jest lekko zgrubiały, nie ma też gładkiej powierzchni, jak pozostała część ścianek pochwy.

Najlepszym potwierdzeniem dla mężczyzny, że udało mu się znaleźć punkt G się entuzjastyczna reakcja partnerki. O ile oczywiście partner wie, jak go stymulować. A naprawdę warto się postarać, czy to z mężczyzną czy bez. Orgazmy płynące z punktu G są często określane przez kobiety jako wyjątkowo silne, intensywne, mocne. Zresztą to właśnie podczas pieszczenia punktu G dochodzi najczęściej do kobiecej ejakulacji, to też świadczy o intensywności doznań.

Jak pieścić punkt G?

Mężczyzna może to robić klasycznie, za pomocą palca, albo posiłkując się akcesoriami erotycznymi które oferuje nasz sexshop. Ten drugi sposób wybierają też kobiety, które same dbają o swoją przyjemność. Przyznajmy od razu, że lepsze efekty dają właśnie gadżety erotyczne. Dobra stymulacja palcami jest bardziej wymagająca, dłuższa i wymaga trochę doświadczenia.

Wibratory do stymulacji punkt G są specyficznie zbudowane, a jednocześnie mogą być na tyle niewielkie, że bez problemu z pełni ich możliwości skorzysta każda kobieta. Nawet nie mająca zbyt dużego doświadczenia z sex zabawkami. Zresztą do stymulacji punktu G nie trzeba wykorzystywać dużych zabawek – sprawdzi się nawet mini wibrator z odpowiednio wygiętym czubkiem.

Panom podpowiemy, że palcami pieścić punkt G u dziewczyny mogą naciskając na niego, delikatnie postukując opuszkami, masując albo wykonując „kiwaczka”, czyli przyzywający ruch palcem. To najskuteczniejsze sposoby, przy czym warto nie przyzwyczajać się do jednego tempa i sposobu pieszczot. Zapewne skuteczniejsze będzie zmienianie rytmu i siły nacisku, co zresztą także oferują wibratory.

Dlatego właśnie to one są szczególnie mocno polecane do stymulacji punkt G.

Jaki wibrator do punktu G?

Możemy wskazać trzy najbardziej popularne rodzaje wibratorów do punktu G. Każdy z nich stymuluje trochę inaczej, ale też każdy robi to bardzo dobrze.

  • Wibratory z zakrzywioną końcówką. Najpopularniejsze, uniwersalne modele, które mogą być używane do klasycznej penetracji, jak i tylko do stymulacji punktu G.
  • Wibratory z płaską główką. Z ich użyciem wyjątkowo łatwo jest się zorientować, gdzie jest punkt G. Spłaszczona powierzchnia dużo łatwiej go odnajdzie, ale też wyjątkowo mocno pobudzi.
  • Wibratory króliczki. Stymulacja punktu G jest bardzo podniecająca, ale jeśli doda się do tego masaż łechtaczki… Tak właśnie działają króliczki, które jeden koniec mają uformowany jak wyżej wspomniano, a do tego osobną wypustkę do stymulacji klitorisu.

Ważne, żeby wybrać model dopasowany do swoich potrzeb. Jeśli zależy wam wyłącznie na stymulacji punktu G, to nie musi on być zbyt duży, wystarczą tu nawet bardziej kompaktowe modele. Jeśli cenicie sobie dodatkowo stymulację łechtaczki, to króliczek będzie naprawdę fajnym rozwiązaniem.

Polecane wibratory do punktu G

Wskażemy kilka naszych propozycji, które powinny docenić wszystkie kobiety poszukujące najwyższej jakości przyjemności.

Gloria to klasyczny wibrator do punktu G. Ma bardzo rozpoznawalny kształt, pozwalający zarówno pobawić się w głębszą penetrację, jak i skupić wyłącznie na damskim punkcie G. Ma bardzo interesującą cenę, zachęcająca do bliższego zapoznania się z nim. Tym bardziej, że ma aż 3 silniki, czyli wibracje są bardzo wyraźnie odczuwalne. Do tego 30 trybów pracy, silikonowe pokrycie, wodoodporność oraz wewnętrzny akumulator. Gloria to bardzo dobry wybór za bardzo dobre pieniądze.

Damski wibrator do punktu G Foxy to prawdziwy spryciarz. Jego trzon wyraźnie się rozszerza, przez co sam znajduje punkt G i bardzo skutecznie do pieści. Pozwala skoncentrować się na nim na długo, a jak przystało na specjalistę od punktu G ma bogatą ofertę – 20 trybów pracy. Zaokrąglona rękojeść sprawia, że bardzo dobrze leży w dłoni i pozwala swobodnie kontrolować głębokość penetracji.

Phanty to z kolei erotyczny wibrator o spłaszczonej główce, która bardzo dobrze naciska na punkt G. Taki kształt sprawia, że wibrator pełnią swojej siły skupia właśnie na stymulacji punktu G, więc jest ona mocna i intensywna. Nic nie stoi na przeszkodzie, by ta płaska główka była wykorzystana także do stymulacji łechtaczki.

Na podobnej zasadzie bazuje wibrator króliczek Satisfyer. Końcówka penetrująca kieruje się wyraźnie do góry, szybko znajdując odpowiedź na pytanie, gdzie jest punkt G. Druga końcówka zwiększa rozkosz kobiety, intensywnie stymulując łechtaczkę. Ten erotyczny wibrator dla kobiet wyposażony jest w dwa silniki, silikonowe pokrycie oraz wewnętrzny akumulator. Jest też wodoodporny, więc możecie używać go z dużą swobodą.

Jeszcze większą swobodą da ten wibrator na pilota. Jest tak wyprofilowany, by dało nosić się go w majteczkach, a pilot zdalnego sterowania dyskretnie zmienia programy. Jedna końcówka jest lekko wygięta, by pocierać i wibratora na punkcie G. Drugi silnik skrywa się na wysokości łechtaczki, przyciska do niej i subtelnie pieści.
By dawał kobietom jeszcze więcej rozkoszy, wyposażono go także w ruch góra – dół, delikatnie przypominający penetrację, a także podgrzewanie.

Bibliografia:

Michał Lew-Starowicz, Zbigniew Lew-Starowicz, Violetta Skrzypulec-Plinta, Seksuologia, Wydawnictwo Lekarskie PZWL, 2017

Imogen Robinson, Why are we still arguing about the g-spot?, online: https://thefemedic.com/sexual-health/why-still-arguing-g-spot/, dostęp: 2021-04-20

Michalina Wisłocka, Sztuka kochania, Agora, 2016