O przyjemności, jaką odczuwają faceci podczas robótek ręcznych i ustnych, raczej nie trzeba przekonywać. Jednak przecież obok penisa czeka coś jeszcze, co również jest łase na wszelkiego rodzaju pieszczoty. Jądra. Masaż moszny może być bardzo pobudzający i stanowić ciekawy dodatek do zabawy penisem. Niestety, zazwyczaj ta część ciała jest pomijana. Może pora to zmienić i włączyć stymulację moszny do waszego arsenału erotycznych sztuczek?

Masaż jąder – zachęcamy do tego… dla zdrowia

Zanim będzie o przyjemności, to może słów parę o anatomii i roli jąder w męskim życiu – erotycznym i nie tylko. Jądra to twarde, owalne narządy męskie, które znajdują się w skórzanym „worku”, czyli w mosznie. Rolą jąder jest między innymi produkcja plemników, czyli teoretycznie im w lepszej formie się znajdują, tym powinno być ich więcej. Dodatkowo w jądrach znajdują się komórki Leydiga, w których produkowane są androgeny, czyli hormony męskie. Do najważniejszego z nich zalicza się testosteron, odpowiadający np. za witalność, potencję, libido, erekcję, ale także za głos, owłosienie i inne cechy, kojarzone z „męskością”.

Wykonując masaż jąder, zwiększamy ukrwienie, co może mieć pozytywny wpływ na ich funkcjonowanie. Oczywiście w łóżku trudno użyć argumentu „kochanie, pomasuj mi jądra, bo to zdrowe”, skupmy się więc na bardziej przyziemnych – i przyjemnych – kwestiach.

Pieszczenie jąder daje masę przyjemności

Tak jest – pieszczenie jąder w połączeniu ze stymulacją penisa jest jednym z kluczy do męskiej przyjemności. To w końcu jedno z miejsc erogennych, których na ciele facetów nie ma zbyt wiele… a przynajmniej nie jest ich tak dużo i nie są tak wrażliwe, jak w przypadku kobiet. Tym bardziej powinno to was zachęcić, by spróbować pieszczenia jąder i odkryć, czy faktycznie daje aż tak wiele radości.

Zanim jednak przejdziemy do pieszczenia jąder, przypomnijmy sobie w zasadzie dowolny film akcji, w którym facet dostaje cios w krocze. Zwija się z bólu, prawda? Jądra są bowiem bardzo wrażliwe nie tylko na pieszczoty, ale i na ból. Stąd też pieszczenie jąder powinno być delikatne i subtelne, a w czasie ich masażu nie powinno się ich zbytnio przesuwać w mosznie, np. z prawej części na lewą. Oczywiście można spróbować też bardziej intensywnych zabaw, np. chwyt moszny u podstaw w jedną dłoń i klaps drugą dłonią – są panowie, którzy lubią taki przerywnik (albo całe sesje tortur CBT), jednak zwykle, jeśli zaczną po nim krzyczeć, to nie z radości…

Z kolei panowie powinni pamiętać, że jądra nie należą do miejsc szczególnie estetycznych, zwłaszcza gdy są zarośnięte. Jeśli to więc z męskiej inicjatywy wychodzi większy nacisk na pieszczenie jąder, to sugerujemy wcześniej ogolić lub wydepilować mosznę. To nie tylko kwestia estetyczna – takie jądra będą bardziej wrażliwe na stymulację.

Pamiętamy też oczywiście, że tam, gdzie kończy się moszna, tam zaczyna się krocze i ciągnie aż do odbytu. Uciskając ten obszar, uzyskujemy efekt zewnętrznego masażu prostaty, więc skoro będziecie już masować jądra, to zawędrujcie i na krocze.

Jak w przypadku każdej aktywności sugerujemy też komunikację, najlepiej przed, ale także w trakcie i po, by upewnić się, że eksperyment faktycznie jest przyjmowany z ochotą.

Jak pieścić i masować jądra?

W zasadzie techniki są intuicyjne, przy czym najważniejsza jest delikatność.

Ujmowanie jąder w dłoń i powolne ruszanie nimi, by „pływały” w worku mosznowym.

Gładzenie końcami palców i paznokciami.

Chwycenie moszny w dłoń i pulsujący, powolny ucisk.

Delikatne pociąganie moszny w dół dłonią – uwaga na siłę 😉

To tylko najprostsze techniki – możliwości jest więcej, ważne tylko, aby nie bać się eksperymentować i robić to z wyczuciem. Dodatkowo bardzo dobre rezultaty uzyskamy, sięgając po parę gadżetów, o czym za chwilę.

Lizanie i ssanie jąder w czasie fellatio

Oprócz masowania jąder i pieszczenia moszny dłonią można zaangażować do tego wargi, język i zęby. Z powodzeniem możemy połączyć taką stymulacją jąder z seksem oralnym – w końcu usta są już praktycznie przy nich.

Lizanie jąder będzie najprzyjemniejsze, jeśli najpierw zostaną ściśnięte u podstawy i nie będą zwisały swobodnie. Skóra stanie się bardziej napięta, ukrwiona, wrażliwa na wszelkie bodźce. No i tu wypada powtórzyć uwagę o higienie intymnej, bo lizanie i ssanie zarośniętych jąder nie jest zbyt przyjemne, a kłaczki i włoski mogą skutecznie wybić z nastroju.

Do ssania jąder podchodzimy jeszcze delikatniej niż do pieszczot dłonią, bo w buzi mamy trochę mniejsze wyczucie siły. Dopiero gdy sobaczymy, jak reaguje mężczyzna, możemy myśleć o mocniejszym lub słabszych ssaniu jąder. Całej moszny raczej nie zmieścicie do ust, ale bez powinno udać się to z jednym jądrem. Po włożeniu można je przesuwać w ustach, dodatkowo pieszcząc je językiem. Ale bez stresu – i jądra i buzie mają różne wielkości, więc ta sztuczka nie każdej parze się uda. Gryzienie jąder, moszny w zasadzie, jest już bardziej kinky i bolesne, ale lekkie kąsanie może na chwilę oddalić momenty orgazmu – tego jednak z zaskoczenia lepiej nie robić, o ile nie jesteście pewni, że partner lubi ból.

Akcesoria przydatne w masażu i lizaniu jąder

Pora na parę zabawek, które znakomicie zwiększą skuteczność stymulacji i jej intensywność.

Pierścień erekcyjny na penisa – ale taki model, który zakłada się na jego podstawę pod jądrami lub na same jądra. Czyli większość modeli pierścieni erekcyjnych bez wibracji. Dzięki temu jądra są bardziej napięte, wrażliwe, a już sam ucisk pierścienia robi swoje. Podobny efekt uzyskacie, chwytając jądra dłonią u podstawy.

Olejki do masażu – bardzo przydatne, bo jądra będą się wtedy świetnie ślizgać. Idealne do długiej zabawy bez parcia na szybki wytrysk. Alternatywnie silikonowy żel nawilżający.

Żele stymulujące – chłodzące i ogrzewające – normalnie stosuje się je raczej na łechtaczkę, srom, waginę, ale na penisa też działają. Wypróbujcie najpierw niewielką ilość – skóra moszny jest wrażliwa, nie zawsze będzie to przyjemne. Spróbować warto, jeśli żel jest już pod ręką.

Wibratory i masażery – przyłożenie ich do jąder daje ciekawy efekt, szczególnie gdy wibracje są zmienne i niezbyt mocne. Można użyć do tego dowolnego wibrującego gadżetu, może prócz masażerów wand, które nawet na pierwszym biegu mogą być za mocne. Świetnie sprawdzają się wibratory bullet, czyli te małe, służące głównie do stymulacji łechtaczki.