Satisfyer Sexy Secret w swej nazwie wiele już nam mówi – seksowny sekret... I tak właśnie może być, bo jest to masażer mały, chociaż mocny, przeznaczony między innymi do noszenia w bieliźnie i pieszczenia się zawsze i wszędzie, gdziekolwiek przyjdzie wam na to ochota.
Wymiary? Naprawdę nieduże, około 9 cm długości i 3 grubości. Z powodzeniem więc zmieć się w bieliźnie i nie będzie z niej zbytnio wystawał (aczkolwiek w spodenkach do jogi nie sposób go przeoczyć...). Jego budowa jest zgodna z kobiecym ciałem, czyli delikatnie zakrzywiona, by przylegał do wulwy oraz kierował swoje wibracje na łechtaczkę. Dopasować go do swego ciała możecie bez problemu – masażer mocuje się magnesem w odpowiednim miejscu, a następnie ucisk bielizny podtrzymuje go tak, jak chcecie. Dzięki temu ustawicie go precyzyjnie, niezależnie od tego, jak zbudowane są wasze miejsca intymne i gdzie dokładnie chcecie poczuć wibracje.
Co robić z takim masażerem w majteczkach? Co tylko chcecie. Najbardziej klasyczny pomysł, to wyjść z nim na spacer, na zakupy czy randkę. Będzie cichutko pieścił, może delikatnie i powoli, a może mocniej, aż zaczniecie zaciskać zęby, by nie krzyknąć?
Również w domu można bawić się w taki sposób, czy to solo, czy z osobą partnerującą. Wygodnie schowany w majteczkach pieści, kiedy oglądacie film, fantazjujecie albo leniuchujecie na kanapie.
Masażer jest do majteczek, ale nie znaczy to, że tylko tak możecie go używać! Działa równie dobrze jako klasyczny masażer, kompaktowy, ale mocny. Programów w nim bez liku, ponieważ jest kompatybilny z aplikacją Satisfyer, a tam możecie komponować własne programy albo połączyć go np. z listą na Spotify i przeżyć orgazm od ulubionej piosenki.
Seksownym sekretem można dzielić się w czasie pikantnych wypadów na miasto, romantycznych wieczorów, używać w czasie gry wstępnej. Świetny model, który kobiety pokochały. Ich partnerzy również.